Śri Iszopaniszad: Mantra dziewiąta
Ludzie, którzy angażują się w uprawianie czynności niewiedzy, wstąpią w najciemniejszy obszar ignorancji. Jeszcze gorsi są zajmujący się kulturą tak zwanej wiedzy.
~Śri Iszopaniszad, Mantra dziewiąta
Przeważająca część ludzkości niestety spędza większość swojego czasu w ignorancji. Ignorancję kultywujemy przez niewolnicze służenie językowi, żołądkowi, genitaliom oraz innym zmysłom. Większość naszej energii idzie na szaloną pogoń za przyjemnościami zmysłowymi. Kończy się to rozstrojem nerwowym, frustracją, złością, zazdrością, zawiścią, chciwością, nienawiścią, samotnością i zmieszaniem. Szukamy wtedy ucieczki w alkoholu, kokainie, heroinie i milionach innych legalnych lub nielegalnych „ściemniaczy” świadomości. To właśnie jest kultywowaniem ignorancji.
Jednocześnie zarówno Śri Iszopaniszad jak i cała literatura wedyjska nie zalecają zaniedbywania potrzeb cielesnych. Bhagavad-gita stwierdza:
Nie można zostać joginem, O Arjuno, jeśli je się zbyt mało lub zbyt dużo, czy też śpi się za długo lub nie śpi się wystarczająco.
~Bhagavad-gita 6:16
Zadowalanie zmysłów też nie jest uważane za „złe”. Zmysłowe zadowolenie przychodzi i odchodzi jako naturalny efekt działania zmysłów. Nie możemy, na przykład, nie smakować tego, co jemy. Chodzi tu jednak o to, że życie skupione wokół zadowalania zmysłów, którego celem jest przyjemność zmysłowa - jest życiem zmarnowanym. Postęp ekonomiczny jest konieczny dla utrzymania ciała, dlatego nie można go zaniedbywać. Ale dążenie do rozwoju ekonomicznego jedynie dla ciągłego zwiększania przyjemności zmysłowych jest o prostu głupie. Żadna ilość przyjemności zmysłowych nikogo tak naprawdę nie usatysfakcjonuje, zatem żaden poziom postępu ekonomicznego nigdy nie zostanie uznany za „wystarczający”. Z tego powodu we współczesnych Zachodnich społeczeństwach ludzie są wciąż nieusatysfakcjonowani, mimo zaawansowania ekonomicznego i tak wielu możliwości zadowalania zmysłów. Zawsze chcą więcej.
Z tego powodu we współczesnych Zachodnich społeczeństwach ludzie są wciąż nieusatysfakcjonowani, mimo zaawansowania ekonomicznego i tak wielu możliwości zadowalania zmysłów. Zawsze chcą więcej. Brytyjski ekonomista E. F. Schumaher podkreślał:
Czy tego, co mamy, wystarczy dla wszystkich? Odpowiedź jest bardzo trudna. Co to znaczy "wystarczy"? Kiedy można powiedzieć, że czegoś jest dość? Kto odpowie nam na to pytanie? Z pewnością nie ten ekonomista, który stawia ponad wszystko wzrost gospodarczy i choćby dlatego nie ma koncepcji, co to jest "dość". Istnieją biedne społeczeństwa, które mają za mało, ale gdzie jest to bogate, które mówi: "Stop, mamy dość." Takie nie istnieje.
Tym czego nam faktycznie potrzeba jest uznanie potrzeby szczęścia zarówno duchowego jak i materialnego. Społeczeństwo, które dobrze prosperuje materialnie ale nie posiada duchowego celu, jest ubogie. Ciało pozbawione duszy jest martwe, nawet jeśli jest pięknie udekorowane wymyślnymi ozdobami.